Cztery dni, od 4 do 7 lipca 2014. To mój spóźniony prezent urodzinowy, miały być Mazury ale wyszło inne jezioro... Lemańskie. Też ładne :)
Drobny lans ;)
Zapozowała mi dziewczynka :) nazwałam ja Madame Butterfly
Fantastyczny pomysł, bardzo wygodne leżanki, można spokojnie odpocząć w środku miasta
Zeżarło mi, ale co tam, powtórzę się :)
OdpowiedzUsuńCudne fotki i przepiękne widoki! Co to za miasto, w którym uliczne słupki stoją w ubrankach, ciekawe co by ludziska powiedzieli u nas na taki pomysł ?... :)
Aniu, to Genewa :) Jest nawet slup w sweterku, zupelnie jak tez z cafe ;)
OdpowiedzUsuńZżera mnie ciekawość: kto Tobie robil zdjęcia?
OdpowiedzUsuńTwoje fotki reporterskie, masz żyłke dziewczyno! Mniam!
Dziekuje, coraz wiecej przyjemnosci sprawia mi robienie zdjec :) A moje fotki robil moj przyjaciel Maciej, to jego gosciem bylam w Szwajcarii. I zeby wyjasnic... to jest prawdziwy przyjaciel, absolutnie platoniczny, jestesmy jak kumple z wojska, jeszcze z czasow studenckich :) Macieja widac na ostatnim zdjeciu, jak tapla sie w fontannie :)
UsuńFontanne znam ;) sliczne widoczki jeziorowe, slub w plenerze tez sliczny :)
OdpowiedzUsuńMnie sie slubne dzieciaki podobaly najbardziej :)
Usuń